Chrzest Święty to nie tylko uroczystość rodzinna, ale przede wszystkim bardzo ważne wydarzenie religijne związane z przyjęciem sakramentu. W zdecydowanej większości przypadków przystępują do niego małe dzieci, a w ceremonii, poza rodzicami i zaproszonymi gośćmi, ważną rolę pełnią chrzestni. Ich zadanie, choć przez wiele osób sprowadzane jest tylko do kwestii związanej z prezentami, dotyczy przede wszystkim wspierania, prowadzenia i umacniania małego człowieka w wierze katolickiej.
Z tego powodu wybór osób podających do chrztu powinien być dobrze przemyślany. Spore grono ludzi kieruje się najczęściej bliskimi relacjami i zażyłością kontaktów. Stąd też częsty dylemat, czy rozwodnik może być chrzestnym. Nie da się ukryć, ze liczba osób, które rozwiązują swoje małżeństwa z roku na rok zwiększa się, dlatego nietrudno o sytuację, gdy kandydat na chrzestnego ma za sobą rozwód.
Jak kwestia ta wygląda z punktu widzenia kościoła katolickiego?
Jak podkreślają księża i biskupi, wedle prawa kościelnego wszyscy rodzice chrzestni, by móc być przykładem dla dziecka, powinni swoje życie również prowadzić zgodnie z zasadami wiary chrześcijańskiej. W przeciwnym razie byłoby to zwyczajną hipokryzją. Życie nie jest jednak czarne albo białe. Zdarzają się różnorakie sytuacje, dlatego to, czy rozwodnik może być chrzestnym, powinno być rozpatrywane indywidualnie. Oczywiście osoba taka z powodu przerwania małżeństwa lub życia w nieformalnym związku nie ma prawa do przystępowania do spowiedzi i komunii świętej, jednak czyste formalności to nie wszystko.
Często okazuje się, że pomimo oficjalnego braku trwania w wierze i pozornego funkcjonowania w grzechu, osoba po rozwodzie prowadzi bardzo etyczny i spójny z religią styl życia, wyznając wiele zasad kościoła katolickiego. Nie można zatem jednoznacznie powiedzieć, czy rozwodnik może być chrzestnym czy nie. Jeśli rodzicom dziecka bardzo zależy na konkretnym kandydacie, warto po prostu udać się do parafii i odbyć rozmowę z proboszczem. Szczera dyskusja i wyjaśnienie wielu spraw może okazać się pomocne. Podstawą są tu jednak czyste intencje zarówno rodziców biologicznych, jak i przyszłych chrzestnych dziecka.
Oczywiście wizyta w kościele nie oznacza stuprocentowej gwarancji tego, że zgoda taka zostanie wyrażona. Jednak wiele zależy tu od konkretnych przypadków i dopiero indywidualne rozpatrzenie takiej kwestii może dać odpowiedź, czy rozwodnik może być chrzestnym. Dość prawdopodobne jest przecież, że taka osoba da znacznie lepszy przykład wiary niż ktoś, kto oficjalnie żyje w związku sakramentalnym i spełnia wszelkie formalne wymagania, jednak w praktyce popełnia świadomie wiele gorszych błędów, zupełnie ignorując podstawowe zasady wiary chrześcijańskiej. Wystarczy tu wymienić trwanie w nieczystości i kłamstwie czy choćby zwykłe unikanie udziału w coniedzielnych mszach, co jest przecież obowiązkiem każdego katolika.
Zastanawiając się, czy rozwodnik może być chrzestnym, warto wziąć pod uwagę, że sytuacja na pewno będzie o wiele łatwiejsza w momencie, gdy osoba taka, pomimo zakończenia małżeństwa, pozostaje osobą samotną i żyjącą wedle zasad wiary. Kłopotem może być fakt funkcjonowania w nowym, pozasakramentalnym związku.
W takim wypadku o wiele bardziej problematyczne będzie otrzymanie zgody na udział takiej osoby jako podającej dziecko do chrztu. Oczywiście warto również tę kwestię wyjaśnić z księdzem w parafii, przedstawiając dokładnie całą sytuację i wyjaśniając, dlaczego właśnie ten człowiek będzie odpowiednim kandydatem do tej roli. Jednak brak konkretnych argumentów może nie dać oczekiwanej zgody w tym temacie.
Trzeba pamiętać, że istnieje kilka innych warunków, które musi spełnić osoba proponowana do funkcji chrzestnego. Przede wszystkim wedle założeń prawa kościelnego nie może być to człowiek zbyt młody, a więc taki, który nie ukończył jeszcze szesnastego roku życia. Chrzestnymi nie mogą być też rodzice biologiczni, jednak nic nie stoi na przeszkodzie, by rolę tę powierzyć dziadkom czy rodzeństwu.
Problemem w tej kwestii bywa często prowadzenie wspólnego życia z człowiekiem, z którym nie wzięło się ślubu kościelnego. Dyskwalifikacją jest też niewykazywanie jakichkolwiek sygnałów świadczących o byciu osobą wierzącą (chodzenie do kościoła, przyjmowanie księdza z kolędą itp.), posiadanie jakichkolwiek kar kościelnych, a już na pewno oficjalne przyznawanie się do ateizmu lub wyznawania innej wiary. Na koniec należy również dodać, że warunkiem tego, aby zostać rodzicem chrzestnym, jest także przystąpienie do bierzmowania.