Internauci mają tendencję do skracania swoich wypowiedzi. Oszczędzają w ten sposób czas, dzięki czemu są w stanie napisać więcej treści oraz szybciej odebrać treść od nadawcy. Nie jest to nic dziwnego – świat przyspiesza, więc musi również przyspieszać mowa. Poza tym skróty przydają się też w pisaniu sms-ów, gdzie liczy się każdy znak. Skracanie wyrazów funkcjonują zresztą od lat – każdy codziennie spotyka się z pisaniem „np.” zamiast „na przykład” czy „tzw.” zamiast „tak zwany”. Komunikatory internetowe skróciły również wyrażenia, które teoretycznie nie powinny ulegać takiej tendencji – jednym z nich jest „cr”.
Moglibyście zapytać, szczególnie starsi czytelnicy, co znaczy cr. Śpieszymy z wyjaśnieniem – to nic innego jak „co robisz?”. Czasami spotyka się ten skrót ze znakiem zapytania, ale często można go znaleźć bez pytajnika. Jak zwykle rozchodzi się o czas wiadomości.
Ktoś mógłby podjąć polemikę, czy używanie skrótów jest fair wobec języka polskiego – tak pięknego i bogatego. Sytuacja wygląda podobnie jak z anglicyzmami (swoją drogą użyliśmy jednego chwilę prędzej) – ile osób, tyle opinii. Według nas nie jest to problem. Warto jednak pamiętać o wcześniej wspomnianym bogactwie języka ojczystego i nie przesadzać ze skracaniem wypowiedzi. Czasami można sobie oszczędzić pisania „ct” albo „cr” i kulturalnie zapytać „Co tam?” lub „Co robisz?”. Odbiorcy na pewno będzie przyjemniej, szczególnie jeśli jest to osoba starsza. Pokazujemy mu bowiem, że mamy dla niego czas i nie jest nam aż tak śpieszno, aby skracać nawet te serdeczne pytania.
